środa, 28 sierpnia 2013

Z potrzeby powstałe..

Odkąd u Małej pojawiły się objawy ząbkowania (3/4 miesiąc) smoczek, zwany również Melusiem, stał się nieodłączym przyjacielem, wspierającym szczególnie w trudnych momentach zasypiania (kiedy dziecku oczy się zamykają, ale twardo jeszcze chce się bawić) i snu. A ponieważ na spacerach trzeba się przecież smoczkiem pobawić i wyoglądać, nieraz się zdarzyło, że spotkał się z ziemią. Plastikowym zawieszkom do smoczka Dziecko szybko dało radę (klips nie wytrzymał), więc zaradna mama postanowiła pomóc.

Pierwsza zawieszka z metkami - z jednej strony granatowy minky, a z drugiej bawełna Roberta Kaufmana (Baletnice).


Druga natomiast z samej bawełny - Małpki (też Robert Kaufman)

 

3 komentarze:

  1. dobry pomysł i super wygląda :)
    nie dośc ze ładne to i praktyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas to tylko za szelki by służyło...młody wypływał wszystkie smoczki...a matka kupiła az 6 i jeden nawet swiecacy

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasze smyczki służą ostatnio do przyczepiania zabawek w wózku. O ile Melka Mała raczej pilnuje, to właśnie jest na etapie wyrzucania zabawek, dzięki smyczkom jest szansa, że będzie mniej do zbierania z ziemi na spacerze.. :)

    OdpowiedzUsuń